W miniony piątek w Muzeum podczas finisażu wystawy “Życie i twórczość Andrzeja Klawittera (1952-2019)” odbyła się ostatnia z podróży zamykająca projekt pn.”ORGANIZACJA WARSZTATÓW I WYSTAWY PODSUMOWUJĄCEJ TWÓRCZOŚĆ PROZATORSKĄ ANDRZEJA KLAWITTERA”
*
KOMENTARZ ARTYSTYCZNY DO WYSTAWY FINALIZUJĄCEJ PROJEKT Monika Klawitter
ETAPY KORZENIA
Zasadniczym punktem w projekcie i jego czasie alegorycznym było odnalezienie rdzenia historii. Podświadome poszukiwania dziecka w labiryntach umysłu i jego ciemnych korytarzach doprowadziły do odnalezienia drzewa dzieciństwa, tj. rodowodu. Drzewo rosło przecież u dziadków w ogrodzie. Drzewo jest nieśmiertelne, pomimo że umiera i nie wydaje już owoców, duch drzewa czuwa nad nim. Jego energia zawieszona na bezszelestnych gałęziach trwa mimo wszystko.
Wykopany korzeń też nie umiera całkowicie, a zostaje zachowany w takiej formie, w jakiej jest obecnie. Jego brzydota i zewnętrzna śmierć jest wartością. To, co przekazał dziadek ojcu zostaje, to, co przekazał ojciec córce również zostaje. Ta więź nigdy nie umiera. Bo czy można odciąć korzenie, jeśli sens życia łączy wszystkich domowników. W tym domu i w tej rodzinie nie ma wykluczeń. Wszyscy siedzą przy wspólnym stole. Jeśli kogoś zabraknie to przenosi się na innym poziom. Przedłużając dalej więzi i korzenie.
Sadzenie drzewa w ogrodzie.
W ogrodzie na kilkumetrowej górce żyło drzewo czereśni. Raz w roku czekało na swoje owoce. Dziadek chronił drzewo i dbał o nie. Dbał, aby ptaki nie nagryzały owoców. Zbierał je na kompot i dla swojej wnuczki.
Drzewo w pełni swojego życia.
Drzewo rodzi się i umiera wraz z nadchodzącą wiosną i zimą. Dobrze zna swoją naturę i ludzi, wokół których rośnie. Ale każde drzewo ma swój czas wpisany w jego naturę. To czas indywidualny.
Drzewo umiera.
Schyłek drzewa jest bolesny dla niego samego. Usycha od środka. I nawet, kiedy się je często podlewa nie ma to znaczenia. Ta wewnętrzna życiodajna woda to jego wewnętrzny zegar. Owoce nie utrzymują się zbyt długo na kruchych gałęziach. Drzewo odchodzi powoli i mówi nam o tym. Opowiada nam o tym we śnie, wyciągając do nas swoje gałęzie. Ono nie chce wcale odchodzić, ale za moment stanie się zastygłym posągiem z zatrzymaną na zawsze tam duszą.
Wykopanie korzenia
Wykopanie korzenia to moment, kiedy dostajemy się do jego serca, aby sprawdzić czy na pewno nie bije.